wtorek, 3 września 2013

LA rentrée

No to sie zaczęło! LA rentrée ! czyli wiekli powrót! do szkoly, do pracy, do codziennej bieganiny, do obowiazków!.... wielki powrót rodaków z wakacji, masowo wyjechali, masowo wracaja.  La rentrée przez duże  "LA", dotyczy ono wszystkich, małych i dużych. Ktoś coś mówił o Nowym Roku i 1szym stycznia? okłamali was, New Year (Nouvel An) zaczyna się 1ego września, wraz z dzwonkiem szkolnym. Wszędzie o tym trabią: newslettery w waszej skrzynce mailowej, kolorowe czasopisma, sklepowe wystawy (od spożywczego, przez ubrania, po meble i narzędzia) wszyscy chcą wam ułatwić, umilić, pomoc przygotować La rentrée. Bo to nie takie hop siup, na to trzeba się przygotować, psychicznie i fizycznie. Nawet spożywcze sklepy promocje na Nutelle zrobiły (bo to, wbrew wszelkim utartym schematom, narodowy przysmak francuzów). Gdzie się nie obejrzeć, wszystko jest na rentrée, jak bez stresu, jak sie ubrać, jak wymalować, jak szopingować, jak i co jeść, jak umeblować salon, jakie postanowienia, jak zmienić sie ulepszyć, zrealizować marzenia, jak gładko i przyjemnie przejść od urlopu do "powrotu"..... 

głowa pęka! Nagłówki i witryny krzyczą! zwariować można, to jakiś psychodeliczny labirynt, powróćcie już i basta! Nie, nie, The Come Back musi być pełną pompą, wszyscy muszą wiedzieć, że wracamy! Wracamy odmienieni, lepsi, piękniejsi, bardziej doświadczeni, mądrzejsi, z listą marzeń do zrealizowania, życie nam się zmieni jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki! ah niech żyje LA rentrée, nowe wspaniałżycie, świat staje się lepszy......

Kręci wam się juz w głowie? czujecie się jak na karuzeli?Omamieni? Jak naćpani? mętlik, Obrazy i hasła skaczą wam przed oczami,  hormony szczęścia i ekscytacja nowym życiem przyspieszają bicie serca......wszystko pięknie, ładnie, nie powiem, można dać się ponieść temu szaleństwu, temu optymizmowi, można nabrać motywacji do wprowadzenia kilku zaleglych zmian w swoim życiu, niech więc będzie: vive LA RENTREE!

i gdy tak maszerowałam do pracy, żwawym, wesołym krokiem, głowa pełna szczęśliwych planów na nowy rok, bach! rozbiłam się o witrynę pewnej apteki: wiecie kto jeszcze świętuje we Francji LA RENTREE? WSZY!! tak te okropne, swędzące, nieczyste bestie, gnieżdżące się w brudnych włosach! fuj! czy ktoś w ogóle jeszcze ma wszy? czy w Polsce dzieci biegną do szkoły i krzyczą: "hej zgadnij co przywiozłem z wakacji! Wszy!" ???
Czy rozmowa dwóch mam na rozpoczęciu roku to:

- o dzień dobry Pani! wakacje się udały? nam bardzo, córka ma wszy, ale ten nowy produkt w aptekach jest naprawdę dobry
- o dzień dobry! tak tak udały się. Ah tak? muszę spróbopwać, moja cała czwórka ma wszy, mnie chyba też dopadły.....

wiem, chwila ciszy, na przetrawienie, tutaj wszy to temat otwarty, temat codzienny, to temat nie PROBLEM! w szkole są wszy non stop, wiszą kartki na drzwiach "UWAGA PANUJA WSZY", a dzieci i rodzice przechodzą obok, jakby to zawiadomienie o baliku czy wywiadówce było: "o znowu wszy są w szkole" trzeba "produkt wieczorem na glowe nałożyć"

!!!!

Ludzie błagam, zostawcie "produkty", zacznijcie od hignieny! 

Apteki prześcigają się w swoich La rentrée wystawach, ale wygrała jedna, apteka z 11tej dzielnicy Paryża, motyw szkolny, temat na tablicy: "to jest rentrée, zwalczcie wszy", odmiana czasownika mieć, dzieci pisza w zeszycie:

Ja mam wszy
ty masz wszy
on ma wszy
my mamy wszy
wy macie wszy
oni maja wszy.....

na właśnie oczy to widziałam!!
kończe bo już mnie wszystko drapie i swędzi !

Miłego "Powrotu" wszystkim :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz