wtorek, 5 listopada 2013

Fachyon ouicque

Historia dnia, musze wam ja opowiedziec bo nie wytrzymam.

Zeby was wprowadzic w temat zaczne od krotkiej charakterystyki pani S z ktora mam nieszczescie dzielic biuro i obowiazki 8 godzin dziennie:

S jest czystej krwi francuzka z Algierii, jest to osoba z typowa "grande gueule", o ktorej wam wczoraj pisalam, wyglada to tak, ze jak cos idzie nie po jej mysli, to unosi sie, przybywa jej nagle dobre 10cm (czyli ma juz 1,55m) trzepocze rekoma niczym zdenerwowane ptactwo (zawsze wyobrazam sobie jakby miala takie wielkie skrzydla i nie machala nimi, ale nie mogla sie wzniesc) zaczyna gulgotac jak indor, po francusku z bardzo arabskim akcentem i generalnie robi sie niewesolo.  Jednak, jak sie okazuje, takie zachowanie nie jest niczym groznym, wrecz normalnym, nie ma sie co przejmowac, bo jak sama S to  tlumaczy: takie objawy niezadowolenia to typowa cecha  "poludniowego temperamentu".... rzeczywiscie, Wlosi, Hiszpanie i inni poludniowcy czesto wpadaja w tego typu furie!

S jest wiecznie chora, zmeczona, nieumalowana, niezadowolona, ale za to najmadrzejsza i najbardziej kompetentna na swiecie. W calym biurze chodza sluchy ze "S wszystko wie i ma dobra pamiec"... Generalnie powinnam napisac, ze mam szczescie pracowac z najlepsza asystenka swiata! mimo iz siedzi tu juz jakies 10 lat, to zdazyla pracowac we wszystkich mozliwych spolkach, zna system kazdej wiekszej firmy francuskiej, niestety, jak sie dowiadujemy, wszyscy naokolo sa rasistami i niekompetentnymi dupkami. S spedza swoje dni na nic nie robieniu i delegowaniu wszelkich zadan innym, bo "to do nie nalezy do zakresu jej obowiazkow", "tym zajmuje sie ktos inny", "to zrobi jutro"...

Jak juz wspomnialam S wszystko wie, jak z kims rozmawia to zawsze milion razy powtarza "tak tak wiem wiem", "tak tak pamietam", "tak tak bylo juz cos takiego" "tak tak, tak to jest", ....i milion innych tego typu zdan zapychaczy, zeby pokazac ze jest w temacie! ja juz nie moge tego sluchac i caly czas nie rozumiem jak ludzie sie na to nabieraja, ale moze po prostu to kolejny dowod na to jakimi hipokrytami sa Francuzi i jak bardzo sztuczne sa ich miedzyludzkie relacje.... Jak bym miala wam zobrazowac wszechwiedze S, posluzylabym sie takim oto (fikcyjnym) przykladem:

ja: ide do lazienki
S: tak tak, wlasnie tak sobie myslalam, ze ta Alicja juz dlugo siku nie byla, wlasnie tak sobie myslalam ze chyba powinnas juz isc, tak mi sie dobrze zdawalo. Tak tak, tak to jest, siku trzeba chodzic czesto, trzeba duzo pic, to oczyszcza nerki. Tak mi sie wlasnie przypomnialo ze kiedys chodzilas czesciej ?? tak tak idz idz,ale widzisz wlasnie mialam ci mowic, mialam ci mowic ze cos dlugo siku nie bylas, ja wiem, ja poznaje od razu jak ktos chce isc siku
.....


S musi sobie zawsze dodac waznosci, musi byc zawsze w centrum wszelkiego problemu, musi wszystko wiedziec, jak nie ma focha, ze sie przed nia "UKRYWA" niektore sprawy i ze "ONA NIE JEST NA BIEZACO". Jak juz sie zdarzy, ze ktos ja "przylapie", ze czegos nie wiedziala, cos ja ominelo jej super power odpowiedz to "ah no tak! nie dziwi mnie to w ten dzien mnie nie bylo"! tak tak tylko nieobecnosc moze sprawic, ze cos umknie jej uwadze! przeciez ona nie zapomina, jak to sie tu mowi ma sloniowa pamiec! w jednej chwili potrafi ci odpowiedziec, ze 17 marca 1997 roku jej w pracy nie bylo!

S nie znosi jesli ktos sie zwraca bezposrednio do mnie, ah nienawidzi, od razu jest "IGNOROWANA", jest "POWIETRZEM", "LUDZIE SA NIE WYCHOWANI"...bla bla bla sytuacja powinna wygladac tak: mowisz do S ona podaje dalej do mnie....

pieta Achillesowa S jest jezyk angielski i nowoczesna technologia (internet, smartfony i inne takie), jest ona zadeklarowana przeciwniczka facebooka!

Jesli trzeba napisac maila po angielsku, albo przetlumaczyc cos z ang. na fr., albo zadzwonic do obcojezycznego kraju, zawsze mnie o to prosi, po czym przez pol dnia sie tlumaczy, ze ona to juz milion razy robila, ze przeciez po jej szescio-miesiecznym stazu w Londynie jej angielski jest dobry, ze ona wie itp tylko nie ma teraz czasu..... jedyny raz w ciagu ostatnich 7 lat, kiedy slyszalam ja mowiaca po angielsku, to kiedy nazwala ksiazke pt "Who is Who" - "łozło" ""....jedyny raz kiedy napisala jednozdaniowego maila po ang. i dala mi do poprawki nie zrozumialam z niego absolutnie nic (niestety nie mam go nigdzie aby wam przytoczyc)

i tak oto po woli zblizamy sie do hitu dnia,

S toczyla ze swoja najlepsiejsza kolezanka z biura (jej idolka) I ozywione rozmowy na temat znanych osobistosci, I zaczela jej opowiadac o jakiejs znanej osobie, ktorej niestety nazwiska nie doslyszalam :( i mowi ze byla na Fashion Week cos tam cos tam... S sie zainteresowala, przybiegly do jej komputera i S zaczela wpisywac w google:  ktos tam Fa....zaciela sie na to I ja poparla w wyborze i mowi:  tak tak,  F A S H I O N, tak tak "I"! plus week, jak week...... w tym momencie musialam bardzo sie powstrzymac, zeby nie spasc z krzesla i nie parsknac smiechem, ludzie jak sie pisze fashion week po francusku? fachyone ouicque???? zaczelam w glowie glosno przeklinac O Kµµµµwa O K****wa !! nie wierze, ja pier****

bedac w szoku, slysze dalsza czesc rozmowy:
I wychwala dana osobe, ze ma duza wiedze, ze jest inteligentna, ze cos tam, generalnie pochwaly, S chyba niestety nie bardzo byla w temacie, ale przeciez sie nie przyzna, wiec mowi "tak tak, yhmm , mmm no ja jej akurat jeszcze doglebinie nie przestudiowalam, jej jeszcze tak dokladnie nie przestudiowalam, wiesz to jest jedna z tych osob, ktorych jeszcze tak dobrze nie przestudiowalam...

ZAMKNIJ SIE MILCZ!!! blagam, nie mow juz nic wiecej!! co to znaczy? wracasz do domu i alfabetycznie "studiujesz" zycie people?!^

jak w ogole taki dialog moze miec miejsce? wyobrazcie sobie:


 - widzialam ostatnio film z Bradem Pittem, wiesz fajny jest, kojarzysz
- aha, nie nie, no tak troche kojarze, ale jeszcze go doglebnie nie przestudiowalam

ja za to doglebnie przestudiowalam Pania S i wierzcie mi anegdot mam cala kieszen

eh codziennie jakas niespodzianka, praca tutaj to tragikomedia, czasem sie smieje, czasem placze, a czasem po prostu nie dowierzam!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz