piątek, 12 lipca 2013

Paryskie zycie

Ten temat musze poruszyc! Wiele rzeczy juz we Francji slyszalam i widzialam, wiele przezylam, ale niespodzianki czekaja na kazdym rogu ulicy!

To co wydaje sie niemozliwe dla chyba wiekszosci z nas, w Paryzu staje sie codziennoscia. Opowiem wam o tym, jak sie w Paryzu mieszka, jest to temat warty poruszenia, bo nie wszyscy z was zdaja sobie sprawe w jakich warunkach mozna sie zadomowic :) Ludzie mieszkaja tu w pomieszczeniach mierzacych 7/8/9m², na 6tym, 7mym pietrze BEZ windy, z kretymi waskimi schodami, z toaleta na korytarzu, wspolna z reszta mieszkancow i kto wie z kim jeszcze. Kabina prysznicowa jest coraz czesciej w wyposazeniu "mieszkania", ale nadal nalezy do luksusu! Zdaza sie bowiem, ze pokoj posiada wylacznie umywalke.... (i tu pojawia sie na nowo bardzo trudna kwestia higieny i czystosci tego narodu) ale kto by narzekal! komu brakuje lazienki, jesli ma widok na wierze Eiffel'a, jak mozna sie skarzyc na tak przyziemne sprawy gdy ma sie mozliwosc mieszkania w Paryzu!! To okropne, ale tak jest!

Jestesmy wiec szczesliwymi posiadaczami dachu nad glowa w Paryzu, ktory udalo nam sie wynajac z niemalym trudem, dostarczajac wlascicielowi milion zaswiadczen i papierow o nadzwyczaj wysokich dochodach, deklaracje zyranta, ktory obiecuje placic za mnie czynsz, gdy ja przestane..... nasze cztery katy sa bardzo praktyczne: wstajac z lozka znajdujemy sie od razu pod prysznicem, a spod prysznica trafiamy prosto na drzwi szafy (jesli takowa sie w naszym "mieszkaniu" miesci). Ubieramy sie wiec i wybiegamy radosnie "na miasto",  poranna gimnastyke zaliczamy schodzac po schodach z 7ego pietra i majac wielka nadzieje ze nic nie zapomnielismy (nie trzeba sie bedzie wracac!)

to taki ogolny zarys tego zjawiska, a teraz podziele sie z wami dwoma anegdotami, ktore bezposrednio "przezylam", i ktore uwazam godne sa opisania :

1) historia nr 1:

 drugi etap paryskiego zycia, to porzucenie z wielkim sentymentem naszych 8m² i przeprowadzka do wiekszego mieszkania, ktore dzielic bedziemy ze wspollokatorem/wspollokatorka. To jedyny sposob, zeby oplacic czynsz, ktory czesto przebija przecietne zarobki, ludzi pracujacych na pelen etat. Dla przykladu zaznaczam ze za nasze 7/8/9m² placilismy miedzy 450 à 600€ !
Tak wiec przeprowadzka! ah nareszcie mozna sie przejsc z lazienki do pokoju, z pokoju do kuchni, nareszcie mozemy chodzic wyprostowani nie uderzajac glowa o skosny dach i sciany poddasza (zapomnialam dodac, ze pokoje sa czesto na poddaszu). Mieszkalam tak kilka miesiecy z jedna mloda Francuzka, o ktorej nietypowych przyzwyczajeniach jeszcze wam opowiem ;) pewnego dnia zapukala do naszych drzwi wlascicielka mieszkania, obok niej stala dziewczyna w naszym wieku. Przywitala sie z nami, przedstawila nam dziewczyne, wytlumaczyla ze wynajmuje ona pokoj na przeciwko, a poniewaz jest w nim jedynie umywalka, moze moglaby przyjsc do nas OD CZASU DO CZASU (bo kto sie myje codziennie!) wziac prysznic!!!! Siedzicie jeszcze? i jak tu zareagowac? co odpowiedziec w takiej sytuacji, patrzac tej dziewczynie w oczy? zszokowane odpowiedzialysmy cichym "ok", zal nam bylo tej dziewczyny. Drzwi sie zamknely, a my stalysmy w oslupieniu, gdzies w srodku nas mialysmy chyba nadzieje ze nie odwzy sie ona przyjsc, bo to przeciez strasznie niezreczna sytuacja, na dodatek w ogole sie nie znamy!!!

Kilka dni pozniej, dziewczyna zapukala do naszych drzwi z pudelkiem czekoladek i dobrej herbaty w rekach, nie przyszla sie umyc, przyszla przeprosic i porozmawiac. Byla Rosjanka, dala sie wrobic w ten pokoik poniewaz zalatwiala wszystkie formalnosci na dystans, zeby wszystko bylo gotowe na jej przyjazd do Paryza, oczywiscie wlascicielka zataila fakt, ze nie ma tam prysznica, dala jej do zrozumienia ze jest pelne wyposazenie! W dniu wreczenia klucza, gdy nowa lokatorka zdziwila sie zastanymi warunkami mieszkaniowymi, wlascicielka powiedziala jej, ze przeciez zawsze moze zapisac sie do jakiegos fitness clubu, tam przeciez maja prysznice !..........
i moze w tym momencie przerwe te opowiesc, mysle ze nic wiecej dodawac nie trzeba, mysle ze i tak juz jestescie gleboko wstrzasnieci, dla ulatwienia dodam, ze zapis do fitness clubu na rok wynosi dobre 1000€....

2) historia nr 2:

pani M. ma do wynajecia "pokoj" (czyli wyzej opisany "chambre de bonne" dokladnie "pokoj sluzacej") pyta mnie czy nie znam kogos, kto szuka MIESZKANIA? wychwala dzielnice (fakt czesto pokoje te znajduja sie w najlepszych dzielnicach Prayza, nic dziwnego, tylko bogaczy stac na sluzbe), mowi ze piekny widok z okna, ze pokoj swiezo wyremontowany,..... i uwaga! kibelek jest W pokoju! (REPEAT PLEASE!) ...w mojej glowie zaczynaja tanczyc obrazy, oczyma duszy widze maly pokoik z WC  przy glowie lozka (poniewaz w nogach lozka jest juz kabina prysznicowa!) ciezko mi sobie to wyobrazic, bo w 9m² WC zawsze bedzie ZA BLISKO lozka ! moja wyobraznia idzie dalej, zaczynam sobie mowic ok to taki pokoj dla modego imprezowicza, bez biegania do toalety!!!......STOP! mam ochote sie uszczypnac! przestan takich rzeczy nie mozna sobie nawet wyobrazac! to wszystko dzieje sie w mojej glowie w czasie gdy pani M kontynuuje swoj wywod i "sprzedaje" mi swoj pokoj! Musze wygladac dziwnie (moja niekontrolowana mimika twarzy jest zdradziecka!) bo pani M szybko sie wycofuje i mowi: Ale wiesz toaleta na korytarzu  jest w bardzo dobrym stanie! wszyscy zawsze jej uzywaja! a WC w pokoju czesto sluzy jako półka, mozna cos tam postawic (moze jakis kwiat mysle sobie!)......

To mnie przerasta WTF?

Zostaje mi przeciez tylko polecic te rezydencje jednej z moich kolezanek!





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz